Imola z motoryzacyjnym sercem
Region Emilia-Romania jak już mogliście przeczytać przy okazji wpisu dotyczącego Muzeum Ferrari, to prawdziwa gratka dla miłośników motoryzacji. Kolejnym miejscem po Bolonii, Modenie i Maranello, które znalazło się na mojej liście to Imola. Fani sportów motorowych na pewno kojarzą ją z tamtejszym torem wyścigowym.
Imola na co dzień uśpiony smok
Akurat tak się złożyło, że odwiedziłem Imolę, gdy na torze nie działo się nic. No może nie tak do końca nic, ale przynajmniej żaden z wielkich eventów. A tych jest tam od groma i widać, że miasteczko tym żyje. Na co dzień wydaje się, że jest tam bardzo spokojnie. Takie typowa włoska miejscowość, bez pędu za czymkolwiek. Nie ma tłumów na ulicach, nawet jakoś specjalnie nie ma dużego ruchu samochodowego.
Jednak co chwilę można spotkać coś w przestrzeni publicznej, co pokazuje czym się tu żyje. Na przykład długa ulica od dworca kolejowego po sam tor jest udekorowana na przydrożnych lampach flagami, które informują o datach ważnych wydarzeń. W centrum zaś można podziwiać duże zdjęcia panoramiczne zdjęcia z tłumami kibiców. Imola w wyścigowy weekend zmienia ożywia się, przyciąga tysiące fanów i to nie tylko na Formułę 1. Ten uśpiony smok powstaje przy okazji chociażby serii DTM, mistrzostw Ferrari, czy wyścigów motocyklowych.
Tor Imola, który pożegnał legendę
Wspomniałem, że nie tak do końca, że nic się tam na co dzień nie dzieje. Tor Imola można bowiem wynająć sobie komercyjnie. Kiedy akurat z moim serdecznym kolegą Szymonem weszliśmy na teren toru, to szalał na nim właśnie taki jeden pasjonat swoim pomarańczowym Lamborghini. Oczywiście to nie są tanie rzeczy, więc wydaje mi się, że zdążył zrobić 3 okrążenia i zjechał. Niemniej tych wrażeń z jazdy na pewno mu pozytywnie zazdroszczę.
Zwłaszcza, że jest to tor, który wśród fanów F1, ale chyba nie tylko, jest pamiętany też z tego, że to tutaj zginął legendarny Ayrton Senna. Brazylijski mistrz świata, który jest postrzegany jako najlepszy z najlepszych w tym sporcie.
Strefa pamięci przy tragicznym zakręcie
Nie mogliśmy sobie odmówić zatem, aby podejść do fragmentu toru, gdzie tragicznie zginął, a gdzie teraz znajduje się jego pomnik. Jednak jak duże znaczenie ma to miejsce nie podkreśla sam monument, a setki flag i zdjęć zamocowanych przez fanów wzdłuż ogrodzenia przy nieszczęśliwym zakręcie. Od tragicznych wydarzeń minęło już ponad 30 lat, a tam widać jak bardzo pamięć o Sennie jest żywa.
Kompleks sportowy i plac zabaw
Sam tor Imola to coś więcej niż kilometry asfaltu. To cały kompleks sportowy, gdzie znajdują się również boiska oraz plac zabaw dla dzieci. Zresztą akurat trafiliśmy na jakąś wycieczkę szkolną i na tym placu zabaw i w parku go otaczającym było mnóstwo dzieci.
Takie miejsca oczywiście muszą też mieć sklep z pamiątkami i restauracje. O ile akurat nie byliśmy głodni i nie mogę Wam zrecenzować co dobrego tam podają, to akurat na pamiątki mieliśmy chrapkę. Niestety wyjazd był z gatunku “low cost”, więc gdy zobaczyliśmy czapeczki poszczególnych zespołów F1 za kilkadziesiąt euro sztuka lub bryloczki, gdzie najtańszy był chyba za 18 euro, to musieliśmy odpuścić.
Imola dla odwiedzających Bolonię
Niemniej samo miasteczko nawet poza dniami wyścigowymi bardzo polecam dla osób, które przylatują na kilka dni do Bolonii. Wystarczy wybrać się z dworca centralnego w Bolonii, gdzie można kupić bilet za kilka euro. Pociągi w kierunku Rimini, gdzie na trasie jest Imola, startują bodajże co 20 minut.
Powiem nawet, że to fajna opcja dla rodzin z dzieciakami. Oprócz tego, że można pokazać prawdziwy tor wyścigowy, to np. w sklepie z pamiątkami wystawiony jest też bolid Formuły 1, co też jest mega fajnie zobaczyć na żywo.
4 komentarze
Andrzej
Kurcze nigdy nie myślałem o Włoszech w kontekście takich wycieczek, a przecież to faktycznie kraj motoryzacji na poziomie i autosportu.
Karol
Ten Red Bull na włoskiej ziemi? W Imoli? No nie przystoi 🙂 Forza Ferrari!
Kuba
Oczywiście że tak. To nie redbull tylko toro rosso, które jest tak naprawde włoskie :))
Maciek M
Marzy mi się, żeby w Polsce myśleć tak klastrowo, że taki tor czy w ogóle jedna główna atrakcja może być magnesem dla turystów i obudowywać wszystko inne wokół tego. U nas nie myśli się kompleksowo i strategicznie, stawia jakieś obiekty bez przemyślenia co z tym dalej, a już o miejscach dla pasjonatów motoryzacji to już w ogóle nie wspomnę.