-
Włoska kuchnia na polskim rynku
Historia kuchni włoskiej sięga VI wieku p.n.e., jednak popularność zdobyła dopiero w średniowieczu – wówczas powstawały wyspecjalizowane szkoły, w których chętni mogli zgłębiać tajniki tej sztuki kulinarnej. Dziś kuchnia włoska, ukształtowana przez lata, posiada charakterystyczne cechy, dzięki którym nie sposób jej pomylić z żadną inną i dlatego znajduje swoich wielbicieli na całym świecie. W niemal każdej restauracji możemy zamówić spaghetti czy tiramisu, a prawdziwa pizza na włoskim cienkim cieście to dla wielu zawsze podstawowy wybór w menu. Włoski smak i aromat Do uzyskania typowego smaku i aromatu konieczne jest zastosowanie odpowiednich przypraw, dlatego we włoskiej kuchni nie może zabraknąć bazylii, która jest dodawana niemal do każdej potrawy, zarówno w postaci…
-
Risotto z owocami morza
Podczas ostatniego pobytu w Toskanii wymyśliłem sobie, że będę próbował jedno danie w kilku różnych miejscach. Akurat wtedy padło na risotto z owocami morza. Zamawiałem je dwukrotnie w Follonice, a także raz we Florencji i muszę przyznać, że każde było inne. Jednocześnie chciałem uprzedzić, że żadnym wybitnym znawcą nie jestem i nie będę się tu bawił w jakąś Magdę Gessler. Tak po prostu bardziej okiem zwykłego turysty. Włoskie smaki to nie tylko makarony i pizza No właśnie, a czemu nie jakiś makaron tylko właśnie risotto z owocami morza? To również mogę zapytać: a czemu nie? Przecież włoskie smaki to nie tylko różnego rodzaju makarony czy pizze. To również mięsa, ryż,…
-
To nie jest przepis na lasagne
Kojarzy mi się z rodzinnym domem. Często u nas gościła. Pamiętam jej niesamowite kolory, które przywoływały wspomnienie słonecznych Włoch. To dzięki niej tak naprawdę pokochałem ją… włoską kuchnię. Lasagne, bo o niej mowa, jest też stałą pozycją w moim obecnym menu. Na pewno większość z Was myśląc o włoskiej kuchni wskazałoby takie dania jak: pizza, spaghetti bolognese, spaghetti carbonara, czy właśnie lasagne. Ja sam oczywiście lubię praktycznie każde włoskie danie, ale do tej ostatniej mam po prostu słabość. Do tego stopnia, że podglądałem jak ją przygotowuje mama. A przydało mi się to, bo będąc choćby na studiach w innym mieście, trzeba było jakoś samemu sobie radzić. Rzecz jasna nigdy ta…